środa, 15 października 2014

Powrót do natury



Dziś będąc na szybkich zakupach w Galerii wstąpiłam do Rossmann. Mając już wszystkie produkty w koszyku przypadkowo trafiłam na nieznany mi produkt i nieznaną markę.
W zasadzie moim celem nie był zakup nowej maseczki do twarzy, ale opakowanie zaciekawiło mnie swoją prostotą i praktycznością, więc wzięłam pierwszy z rzędu produkt i zaczęłam czytać opis.

Marka Terractive ma w swoim asortymencie peelingi, maski i kremy do twarzy. Wszystkie te kosmetyki są pochodzenia naturalnego. Moją uwagę przyciągneły szczególnie dwa produkty: islandzka maska błotna z wodorostami i błotna maska z glinką bretońską. W pojedynku wygrał drugi produkt. Nie wiem dlaczego zdecydowałam się ją kupić. Przekonał mnie krótki opis na opakowaniu, a cena - 9.99zł sugerowała, że produkt nie będzie tandetny. 100% składników pochodzenia naturalnego zabrzmiało dobrze. Nie jestem zwolenniczką kupowania nie znanych mi nowości, tym bardziej, że nic na temat tych produktów nie słyszałam, a dostępne są ponoć od pół roku w drogerii. Zaryzykowałam.



Po demakijażu otworzyłam nakrętkę i zaaplikowałam maseczkę na cała twarz omijając okolice oczu i ust. Część została na drugą aplikację najwcześniej za tydzień. Aplikacja jest łatwa, konsystencja jest odpowiednia ani zbyt wodnista ani sucha. Zapach nie jest intensywny z czego się cieszę, dość nawet przyjemny, naturalny. Kolor maeczki (jak na zdjeciu) sugeruje, że jest to rzeczywiście maska błotna bez zbędnych barwników. O to przecież chodziło :) Może i nie wyglada zbyt pięknie ale to nie o to przecież chodzi. :)



Maseczkę zostawia się na 12 min, rozsmarowując cienką warstwę. Po wyschnięciu wystarczy spłukać ciepłą wodą. Maska bardzo łatwo się też zmywa. Moja wrażliwa skóra nie została podrażniona, co mnie zaskoczyło i ucieszyło. Skóra jest delikatna, miękka, napięta, odświeżona! Zero podrażnień i zaczerwienień.
Po zmyciu odczekałam kilka minut i zaaplikowałam krem na noc.

Podsumowując jestem zaskoczona bardzo pozytywnie produktem, na który jak wspominałam trafiłam przez przypadek i to był traf w dziesiątkę. Rzadko zdarza mi się taki udany i spontaniczny zakup tym bardziej się cieszę. Błotna maseczka Terractive zostaje dodana do moich ulubieńców.
5+/5 dodatkowy plus za dozownik ;)




Przez przypadek znalazłam ciekawą stronę z naturalnymi kosmetykami na których też są produkty tej marki i zresztą wiele innych :)
http://www.bliskonatury.pl/pl/p/Naturalna-glinka-rozowa%2C-100g-/832

3 komentarze:

  1. widze ze dopiero zaczynasz zapraszam do mnie moge rowniez udzielic Ci kilku wskazowek

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Kochana :) Nominowałam Cię do Liebster Blog Award! Jeśli miałabyś chęć wziąć udział, to zapraszam na swojego bloga, tam znajduje się więcej szczegółów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny post! Będę wpadać częściej ;)
    Serdecznie zapraszam do siebie:

    http://aldrazek.blogspot.com/2014/11/one-of-those-days-czyli-sposoby-na.html?m=0

    OdpowiedzUsuń